4(150)2021 Od Redakcji
Oddając do waszych rąk 150. numer „Życia Konsekrowanego”, rozpoczynamy 30. rok ukazywania się naszego dwumiesięcznika. Pośród wielu przypadających w tym roku rocznic związanych z życiem zakonnym, dwie doniosłe obchodzić będziemy 6 i 7 sierpnia: 800. rocznicę śmierci św. Dominika Guzmana i 150. rocznicę śmierci bł. Edmunda Bojanowskiego. Ponadto tydzień później 80. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego. Dlatego zadedykowaliśmy ten numer dwóm wielkim założycielom, którym przyszło żyć i działać w bardzo odległych epokach, w zdecydowanie różnym kontekście społeczno-kulturowym, kościelnym i politycznym. Paradoksalnie trudno jest dzisiaj ocenić, któremu z nich przyszło działać w okolicznościach religijnie bardziej odległych od naszych, a któremu w bliższych naszym czasom, chociaż dzielący ich dystans czasowy zdecydowanie przekracza dwadzieścia pokoleń.Oddając do waszych rąk 150. numer „Życia Konsekrowanego”, rozpoczynamy 30. rok ukazywania się naszego dwumiesięcznika. Pośród wielu przypadających w tym roku rocznic związanych z życiem zakonnym, dwie doniosłe obchodzić będziemy 6 i 7 sierpnia: 800. rocznicę śmierci św. Dominika Guzmana i 150. rocznicę śmierci bł. Edmunda Bojanowskiego. Ponadto tydzień później 80. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego. Dlatego zadedykowaliśmy ten numer dwóm wielkim założycielom, którym przyszło żyć i działać w bardzo odległych epokach, w zdecydowanie różnym kontekście społeczno-kulturowym, kościelnym i politycznym. Paradoksalnie trudno jest dzisiaj ocenić, któremu z nich przyszło działać w okolicznościach religijnie bardziej odległych od naszych, a któremu w bliższych naszym czasom, chociaż dzielący ich dystans czasowy zdecydowanie przekracza dwadzieścia pokoleń.
Z jednej strony pandemia Covid-19 przybliża nas społecznie do czasów, w jakich przyszło działać Edmundowi Bojanowskiemu, z tą wszakże różnicą, że nie mamy dzisiaj do czynienia z problemem sierot ofiar epidemii cholery, choć wskaźnik śmiertelności z powodu koronawirusa jest nieporównywalnie wyższy. Z drugiej strony zmagamy się ze zmasowaną protestantyzacją Kościoła katolickiego, z podważaniem na niespotykaną dotąd skalę podstawowych prawd wiary i moralności chrześcijańskiej, w czym – jak osiem wieków temu – przodują zarówno grupy manipulowanych ignorantów religijnych, jak i niemała część teologów, z tą różnicą, że teraz chodzi bardziej o duchowieństwo niemieckie niż francuskie.
Duchowości św. Dominika i bł. Edmunda łączy towarzyszące ich niezwykłej pracowitości i osobistemu zaangażowaniu, bezgraniczne zawierzenie Bożej Opatrzności, dalekie zarówno od fałszywego mistycyzmu i uświęconej obojętności, jak i aktywizmu bazującego na przekonaniu o własnej nieomylności, niespożytych siłach i skuteczności podejmowanych działań. To pokorne poddanie się wyrokom Bożej Opatrzności, dotyczące zarówno możliwości zdrowotnych, jak i zabezpieczenia materialnego, bardzo mocno kontrastuje z mentalnością współczesnego człowieka, wierzącego we wszechmoc ludzkich możliwości, a jednocześnie usiłującego zabezpieczyć każdy aspekt swego istnienia i działania.
Uznaliśmy za wskazane przybliżyć naszym Czytelnikom sylwetkę Dominika Guzmana wykorzystując opracowanie napisane przez rówieśnika Bojanowskiego i opublikowane za jego życia, z którym bł. Edmund mógł się zapoznać i być może faktycznie je przeczytał. W takcie przygotowywania go do druku okazało się jednak, że wybrany tekst cenionego historyka Sadoka Barącza OP (1814-1892) jest w olbrzymiej części plagiatem, a faktycznym jego autorem jest jeszcze bardziej ceniony francuski historyk Henri Dominique Lacordaire OP (1802-1861). Zrezygnowaliśmy zatem z uwspółcześnienia polszczyzny tego tekstu i publikujemy go w dosłownym brzmieniu, tak jak został wydany we Lwowie w 1861 roku, aby czytelnik mógł go ewentualnie porównać z tłumaczeniem książki Lacordaire’a dokonanym przez Mikołaja Jałowickiego i wydanym 20 lat wcześniej w Berlinie.
Czytając ów tekst, powstały w czasach Bojanowskiego i opowiadający o wydarzeniach sprzed ośmiu stuleci, trudno nie ulec wrażeniu, że wiele opisanych w nim postaw ludzkich mocno przypomina współczesne, równie naganne zachowania, i skłania do refleksji, jak bardzo dzisiejszy Kościół potrzebuje charyzmatycznych głosicieli Słowa Bożego działających w duchu św. Dominika. Na szczęście, w kontekście działalności bł. Edmunda optymizmem napawa fakt, że w samej tylko Polsce, w opiekę nad poszkodowanymi przez pandemię Covid-19 na pierwszej linii frontu zaangażowało się do końca kwietnia 2021 łącznie 231 zakonników. Niestety innych 70 zakażonych koronawirusem zmarło. Requiem æternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis.