Powołania

3(125)2017 Od Redakcji

       Tak jak istnieje niebezpieczeństwo traktowania cnoty pokory (humilitas spokrewnionej z ewangeliczną radą posłuszeństwa) głównie jako rezygnacji z własnej dumy i ambicji oraz unikania wszelkich przejawów zarozumiałości i pychy (superbia), a cnoty hojności (liberalitas spokrewnionej z ewangeliczną radą ubóstwa) głównie jako rezygnacji z posiadania oraz unikania wszelkich przejawów chciwości i skąpstwa (avaritia), tak też istnieje niebezpieczeństwo traktowania cnoty czystości (castitas spokrewnionej z ewangeliczną radą bezżeństwa) głównie jako rezygnacji z małżeństwa i rodzicielstwa oraz unikania wszelkich przejawów nieczystości seksualnej (luxuria).

       O ile jednak praktykowanie cnoty pokory i cnoty hojności daje się dość łatwo obrócić w kierunku pozytywnej pracy nad sobą, skierować na wysiłek związany ze zdobywaniem kolejnych pozytywnych sprawności (szczerości i skromności; uczynności i szczodrości), o tyle praktykowanie cnoty czystości wydaje się prawie wyłącznie związane z negatywną postawą zwalczania wady, którą notabene – pomimo istnienia w języku polskim pozytywnych odpowiedników (lubieżność, rozpusta, rozwiązłość, wyuzdanie) – tłumaczymy negatywnym terminem nieczystość. Dochodzimy w ten sposób do błędnego koła pojęciowego, w którym wada polega na braku cnoty (nie-czystość), a cnota na unikaniu tak zdefiniowanej wady (nie popełnianie czynów nieczystych).

       Skoro jednak cnota polega przede wszystkim na zdobywaniu, rozwijaniu i praktykowaniu skłonności do czynienia dobra, a nie na zadowalaniu się choćby nawet stuprocentowo skutecznym unikaniem zła (w tym przypadku popełnianym pod wpływam wady nieczystości; w przypadku zaś czystości konsekrowanej wyrzekaniu się dobra, jakim bez wątpienia jest rodzicielstwo i miłość małżeńska), interesuje nas przede wszystkim dobro, którego zdobywanie, rozwój i doskonalenie stanowi istotę praktykowania cnoty czystości. Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada, że cnota ta rozwija się głównie w przyjaźni, ułatwia świadectwo wierności i czułości Boga, a pod wpływem miłości jawi się jako szkoła daru z własnej osoby (KKK 2346-2347), czyli faktycznie najdalej posuniętej hojności, o ile potrafimy wyjść poza materialną interpretację tej cnoty. Dostrzeżenie bliższego związku trzeciej cnoty głównej z drugą niż z piątą (wstrzemięźliwość) ułatwia zrozumienie pozytywnego wymiaru czystości.

       Z powodu istnienia dużego semantycznego podobieństwa (ślub czystości, cnota czystości) i przede wszystkim dość częstej, a być może nawet dominującej tendencji do negatywnego interpretowania ślubu czystości jako rezygnacji i wyrzeczenia, nie byliśmy do końca pewni, czy również przy omawianiu cnoty czystości nie zostanie przez kogoś wyeksponowany negatywny aspekt doskonalenie się w unikaniu nieczystości. Tymczasem wszyscy zaproszeni do współpracy Autorzy, zgłębiając cnotę czystości, każdy z innej perspektywy, w odmienny a przy tym bardzo przejrzysty i przekonujący sposób, zgodnie podkreślili znaczenie tego, co stanowi istotę całego zagadnienia: czynnej miłości praktykowanej całą osobowością doskonalących się w cnocie czystości konsekrowanych. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni, a Czytelników zachęcamy do pasjonującej lektury już 125. numeru Życia Konsekrowanego.

 

©2024 Misjonarze Klaretyni Prowincja Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone
Zadaj pytanie on-line