4(166)2024 Od Redakcji
„U początków społeczeństwa przemysłowego – pisał Jan Paweł II w setną rocznicę Rerum novarum – «jarzmo prawie niewolnicze» zmusiło mojego Poprzednika do zabrania głosu w obronie człowieka. Podjętemu wówczas zobowiązaniu Kościół pozostał wierny w ciągu stu lat, które od tego czasu upłynęły (...). Po drugiej wojnie światowej uczynił godność człowieka centrum swych wypowiedzi społecznych (...). Podkreślał też nieustannie, że osoba i społeczeństwo potrzebują nie tylko dóbr [materialnych], ale również wartości duchowych i religijnych” (Centesimus annus, 61).
Nauczając o godności i wolności, Jan Paweł II przywoływał ich fundament – stworzenie człowieka na obraz Boży i wcielenie Syna Bożego, oraz wskazywał na cel – przeznaczenie do komunii z Bogiem przez poznanie Go i umiłowanie (Evangelium vitae, 38), zgodnie z wolą żalącego się Leon XIII: „O tym, co nazywają prawami człowieka tłumy słyszały już wystarczająco dużo; niech kiedyś usłyszą o prawach Boga” (Tametsi futura prospicientibus, 13). Jego personalizm był bardziej religijny niż filozoficzny, zgodny z naszą świętą wiarą i teologią katolicką. Nawet wtedy, gdy nauczał, że Bóg obdarzył człowieka „niemal Boską godnością” (Evangelium vitae, 25, 84), nie zrównał jej z godnością Boga. Nauczał, że tak jak „trzeba dostrzec w wolności człowieka obraz i bliskość Boga, który jest obecny we wszystkich, podobnie należy głosić majestat Boga wszechświata i czcić świętość prawa ustanowionego przez Boga nieskończenie transcendentnego. Deus semper maior” (Veritatis splendor, 41).
Zanim 2 czerwca 1997 w Gorzowie Wielkopolskim stwierdził, że wolność i godność są najwyższymi wartościami człowieka, 19 czerwca 1983 na Jasnej Górze powiedział, że dar wolności, będącej miarą godności, jest również zadaniem. Jeszcze wcześniej, 16 listopada 1980 w Osnabrück, zachęcając niepełnosprawnych do realizowania ich godności, dał wyraźnie do zrozumienia, że godność również jest zadaniem. Wystarczy ze zrozumieniem przeczytać do końca akapit, w którym pada zwrot „unendliche Würde”, albo skorzystać z jego tłumaczenia na hiszpański lub angielski, aby dostrzec absurdalność sugestii, jakoby zrównywał on godność ludzką z Boską (dignitas infinita).
Nieskończoność jest bowiem wyłącznym atrybutem Boga i nieskończone mogą być tylko te przymioty, które odnoszą się do Niego. Przed udaniem się do Osnabrück, papież modlił się w Kolonii przy grobie Jana Dunsa Szkota, którego beatyfikował w 1993. Doctor subtilis nauczał – jak Bonawentura i Tomasz z Akwinu – że tylko Bóg jest nieskończony. Przedstawił na to dowody i wykazał, że pojęcie nieskończoności obejmuje każdą nieskończoną doskonałość zawartą w Bogu, nie w człowieku.
W Niemczech w 1980, Jan Paweł II mówił o wolności (Freiheit) 40 razy w 11 z 26 wystąpień i o godności (Würde) 45 razy w 19 wystąpieniach. Raz nazwał godność bezwarunkową (unbedingte), dwa razy nienaruszalną (unantastbare) i raz bezgraniczną/nieskończoną (unendliche). Można użyte w Osnabrück unendliche przetłumaczyć jako nieograniczona, ale nie nieskończona, ponieważ w tej samej wypowiedzi papież stwierdził, że godność albo się realizuje, albo traci, czyli że nie jest ona ani trwała, ani niezmienna, a takie musi być wszystko, co jest nieskończone. Nigdy więcej nie użył tego niejednoznacznego sformułowania ani po niemiecku, ani w żadnym innym języku, choć ciągle nauczał o godności: od przemówienia do korpusu dyplomatycznego na Watykanie 20 października 1978, po orędzie do biskupów Tanzanii z wizytą Ad limina Apostolorum 10 marca 2005; tylko w encyklikach słowo godność pojawia się 305 razy, a w tekstach pielgrzymek do Polski 206 razy, zaś wolność odpowiednio 412 i 374 razy.